Moja madame jak to przystało na kobietę, pochłania sporo muliny, tyle że mi zbrakło. Więc w oczekiwaniu na kuriera, ale i z niecierpliwości zrobiłam z resztek nici - zakładkę.Nici których użyłam to nie mulina, ale kordonek, trochę ciężko się haftowało, ale całość ku mojemu zaskoczeniu wyszła lepiej niż się spodziewałam.
Czas bez krzyżyków - czasem straconym?;) Znam tę chorobę - trudno ją leczyć. Zakładka jest śliczna:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńfajny wzorek wybrałaś. podoba mi się
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
piekny wzorek,zakladka sliczna...
OdpowiedzUsuńPiękny , delikatny wzorek wybrałaś, urocza zakladka!
OdpowiedzUsuńŚwietna zakładka. Nie wierze, że tylko rok haftujesz, bo wychodzi Ci to tak jak byś się z tym talentem urodziła. Świetne rzeczy z tego robisz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Magda :)
Świetny wzór. Piękna zakładka :)
OdpowiedzUsuńJak ja nie lubię tego oczekiwania na paczki, ale kiedy już je dostane i rozpakowuje to cała frustracja idzie precz :) Zakładka naprawde śliczna.
OdpowiedzUsuń