Pierwsza karta ma się ku końcowi. Muszę jednak przyznać, że w ciepłe dni nie mam jakoś zacięcia do wyszywania także stąd ta moja długa nieobecność.
Teraz robię sobie przerwę od tego kolosa i wracam do Sacred Hour. Bardzo się za nim stęskniłam a Wy wkrótce będziecie mogły zobaczyć kolejne efekty.
Tymczasem po więcej zdjęć zapraszam Was na mojego Instagrama
Piękna praca powstaje ...krzyżyki mają tę moc :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWowww!!!Będzie pięknie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, pieknie zrobione ;)
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do siebie : http://kobiecomania.blogspot.com/
;*
Bardzo mi się podoba ten wzór. Będziesz miała piękny obraz
OdpowiedzUsuńpiękne kolorki :)
OdpowiedzUsuńJa też na dniach zaczynam haftować ten wzór. Będę mocno kibicować i podglądać Twoje postępy :)
OdpowiedzUsuńPiękna praca! Podziwiam z wielką przyjemnością! Ja niestety mam 2 lewe ręce do haftu :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :))