Dziś, dla odmiany króciutki wpis o mnie. Jeszcze tak leniwego poranka chyba nie miałam. Za oknem piękna, słoneczna pogoda. Aż trudno uwierzyć, że to jesień. Uwielbiam polską jesień. Aż się chce wyjść na spacer, a ja dziś niestety na popołudniu do pracy.
Oto widok z mojego okna.
Wstałam o wczesnej godzinie, żeby zdążyć postawić trochę krzyżyków, a leniwa kawa w moim ulubionym, starym i dość już zniszczonym kubku dodaje jeszcze więcej energii.
Wielu moich znajomych śmieje się z niego, jest stary, popękany, wyszczerbiony. jest ze mną połowę mojego życia. Niezastąpiony...nie zamienię go na żadny inny. Świadek powstawania wielu moich haftów :)
A Wy macie też swój ulubiony kubas?