Jak radzę sobie z nadmiarem materiału przy większych projektach? To zależy od rodzaju kanwy.
Wyróżniam dwa rodzaje kanw po względem sztywności materiału. Są kanwy miękkie, łatwiejsze do ułożenia i bardzo twarde - są bardziej sztywne.
Mam rozpoczęte dwa duże projekty na dwóch różnych kanwach. Fachowych pojęć nie znam. Sacred Hour wyszywam na kanwie niezwykle miękkiej. Bardzo łatwo zwija mi się materiał. Drugi to A stitch in time rozpoczęłam go na kanwie bardzo sztywnej. W przypadku moich kanw nie chodzi tutaj o wiek materiału i jego zużycie, bo oba materiały kupowałam w tym samym czasie. Po prostu taką mają fakturę. Zresztą bardzo jestem ciekawa czemu się tak dzieje, że są tak różne kanwy... Liczę że, bardziej zaawansowane koleżanki spotkały się z tym zjawiskiem i podzielą się swoją wiedzą?
Kanwa z Sacred Hour na tamborku bardzo fajnie mi się układa. Co robię?
7 lutego 2017
25 stycznia 2017
Zestaw startowy do wykonania hybryd dla początkujących
Odkąd tylko zaczęłam malować paznokcie marzyło mi się by lakier utrzymywał mi się znacznie dłużej niż jeden dzień. Przy moim trybie życia, czasami lakier odpryskiwał mi nawet po kilku godzinach. Z pomocą przyszły lakiery hybrydowe.
Od niedawna stałam się posiadaczką gotowego zestawu do zakładania hybryd. Jest to zestaw dla takich osób jak ja, które zaczynają dopiero swoja przygodę z hybrydami. Nigdy ich na sobie nie miałam dlatego miałam trochę obaw. Sporo czytałam o pogarszającym się stanie paznokcia czy alergiach. Postanowiłam zaryzykować. I nie żałuję. To są już moje trzecie hybrydy z tym zestawem i nic się nie dzieje. Polecam
13 stycznia 2017
Podkładka pod kubek
Pewnej wiosny powstała sobie pewna filiżanka, która w końcu czekała się końcowej obróbki. I tak oto powstała podstawka pod kubek.
Muszę się przyznać, że nie bardzo lubię tych końcowych wykończeń i też dlatego ten haft tak długo musiał na to czekać. Doczekał się bo zmotywowała mnie silna potrzeba posiadana podstawki. W grudniu w końcu kupiłam do siebie stół biurowy. Moje poprzednie biurko nie dość, że było małe, to na domiar złego, bliskie rozpadu. A jak wiadomo hafciarka potrzebuje dużo miejsca.
Muszę się przyznać, że nie bardzo lubię tych końcowych wykończeń i też dlatego ten haft tak długo musiał na to czekać. Doczekał się bo zmotywowała mnie silna potrzeba posiadana podstawki. W grudniu w końcu kupiłam do siebie stół biurowy. Moje poprzednie biurko nie dość, że było małe, to na domiar złego, bliskie rozpadu. A jak wiadomo hafciarka potrzebuje dużo miejsca.
Jeśli chodzi o tę filiżankę to jest tego cała seria, którą na pewno kiedyś wyszyję. Teraz chodzą za mną inne podkładki. Niedługo pojawią się na blogu i na Instagramie.
7 stycznia 2017
A stitch in time- kolejna odsłona
W oczekiwaniu na dostawę brakujących kolorów wrzucam posta co słychać u mnie na tamborku.
Wprawdzie kończę kolejna stronę, jednak dawno już nie wrzucałam niczego związanego z ASIT'em i nie mogłam się doczekać aby coś o nim skrobnąć. Strasznie podoba mi się ten obraz. Jeszcze przy żadnym innym obrazie nie leciał mi tak czas.
Wprawdzie kończę kolejna stronę, jednak dawno już nie wrzucałam niczego związanego z ASIT'em i nie mogłam się doczekać aby coś o nim skrobnąć. Strasznie podoba mi się ten obraz. Jeszcze przy żadnym innym obrazie nie leciał mi tak czas.
Subskrybuj:
Posty (Atom)