23 sierpnia 2020

Moja wakacyjna przygoda z rolkami

 Tak, zapanowała moda na rolki... znowu... i mnie także opanowała. Po 25 latach na nowo przypomniałam sobie czasy kiedy byłam dzieckiem śmigającym po chodnikach. Mimo, że chwiałam się na swoich  patyczkach to uparcie jeździłam unikając wywrotek. Po ćwierćwiecznej przerwie i obejrzeniu setek filmików oraz wielkiej wyprzedaż w jednej sieciówce zakupiłam swoje rolki. Trafiłam akurat na super okazję bo nie dość, że regulowane to jeszcze z wymienną płozą na łyżwy. No jak można nie skorzystać? By nie powielać treści o swojej nauce na nowo opowiadałam we filmiku, na który zapraszam poniżej. Dajcie znać, może któraś z Was, też uległa tej modzie? A może potrzebuje dodania odwagi?  Powiem Wam jedno, najmłodsza nie jestem, ale spełniajcie swoje pragnienia i marzenia nie zważając na metrykę! Ja w całej tej kwarantannowej sytuacji doszłam do jednego wniosku... nic nie odkładać na później... to później może nie nadejść! 




24 maja 2020

Skąd biorę artykuły do rękodzieła?

Ten post planowałam już od bardzo dawna, ale jakoś nie miałam samodyscypliny by usiąść i napisać. Chciałam żeby to było coś wielkiego, ale...nie będzie. Czemu? Bo zdecydowaną większość produktów i półproduktów kupuję na Aliexpressie. Wiele osób narzeka na majfrednów i ich jakość produktów, ja jednak postanowiłam wypróbować i teraz zakupy robię w zasadzie tylko tutaj.

30 czerwca 2019

Dobór ilości nitek w zależności od gęstości kanwy




Często padają pytania iloma nitkami wyszywać na danej kanwie.
Istnieją teoretyczne sposoby dobierania, ja jednak stosuje zasadę Zosi Samosi, czyli eksperymentowania.

26 maja 2019

Moja pierwsza biżuteria




Pierwsze wykonane kolczyki okazały się moją ulubioną biżuterią, którą noszę.



 Na pierwszy ogień starałam się nie próbować wykonać czegoś bardziej zaawansowanego, ale stworzyć coś łatwego z półproduktów. I mimo tego, że wydaje się to niezmiernie łatwe, to nie obyło się bez żadnych komplikacji.

10 marca 2019

Jedyne co, w życiu pewne to zmiany...

Witajcie po przerwie. Na blogu wielkie zmiany, ale nie bez przyczyny. Jak już zapewne wiecie google sprawiło nam ostatnimi czasy psikusa i postanowiło zamknąć społeczność g+. Z tego powodu wprowadziło tak wiele zmian, że praktycznie połowa mojego poprzedniego szablonu przestała działać. Stąd jego zmiany. Teraz wszystko działa tak jak chciałam. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. 

Przy okazji tych zmian, postanowiłam nieskromnie pochwalić się swoją druga pasją. Haft zawsze był dla mnie największym hobby, a w przerwach lubię tworzyć sobie różnego rodzaju drobiazgi, o których jeszcze nie raz na blogu wspomnę. Dzisiaj napomknę o wykonanych ostatnio przeze mnie kolczykach. Uwielbiam sztyfty i bardzo często powstają w mojej pracowni. Zresztą, uwielbiam korzystać na co dzień z rzeczy wykonanych przez siebie. Bo jaka rękodzielniczka nie lubi?

 A ponieważ uwielbiam biżuterię, na pierwszy rzut powstały drobniutkie kolczyki sztyfty. Bardzo lubię delikatną biżuterię, bo pasuje do wszystkiego i nadaje się na każdą okazję.
Parę dni temu mieliśmy okazję obserwować wspaniałe zjawisko na naszym niebie jakim jest Superksiężyc. I tak natchniona owym zjawiskiem wykonałam takie to oto malutkie kolczyki gwiazdki i księżyce.



5 marca 2019

Nowy haft na Nowy Rok - aktualizacja #3

Dwa miesiące zabawy a ja już daleko w tyle. Niestety powracające chorobska mnie stale powalały i nadmiar obowiązków swoje tez zrobił. No ale, mimo słabych postepów, postanowiłam pokazać co u mnie powstało.



Zarys pierwszych linijek serwety już jest. Troszkę zaczynam się obawiać czy nie porwałam się z motyką na słońce i czy mnogość kolorów nie zepsuje efektów całej pracy. Póki co, praca jest na etapie bardzo początkowym, więc ostatczne wrażenie będzie dopiero przy końcu...


Mam nadzieję, że Wam również przypadnie do gustu!

14 stycznia 2019

Nowy haft na Nowy Rok

Jednym z moich noworocznych postanowień było nie zaczynać żadnego nowego haftu...było...bo kiedy zobaczyłam ogłoszenie Ani z kreatywna.tvkreatywna.tv o rozpoczęciu zabawy postanowiłam dołączyć. Nigdy nie brałam udziału w podobnej zabawie ( aż mi wstyd ), więc postanowiłam to zmienić, tymbardziej, że zamarzyłam sobie wyszyć (kiedyś) serwetę na swój zielony parapet. Świadomość ogromu pracy nie była tutaj zbytnio motywująca. A więc, by nie przedłużać haft ma taki wzorek



Można go znaleźć w gazetce Cross Stitcher nr 287.
Planuję wyszyć go 2 lub 3 razy, tak aby hafty były obok siebie i stanowiły długość mojego parapetu. Pierwotnie chciałam wyszyć go muliną wielokolorową, ale gdy zobaczłam cenę zmieniłam nieco strategię i postanowiłam wykorzystać koncówki znienawidzonej przeze mnie Ariadny i pobawić się mieszaniną kolorów. Czegoś podobnego nigdy nie robiłam, więc ciekawa jestem efektu końcowego. To dość spore ryzyko, ale lubie eksperymentować w hafcie czasem wychodzi bałagan a czasem cudo. Oby tym razem, także wyszło cudo :)

2 stycznia 2019

W Nowy Rok z maleństwami

Grudzień minął nawet nie wiadomo kiedy, a tu już zapukał styczeń a wraz z nim Nowy Rok.
A jak jak zwykle zagoniona zawodowymi sprawami, nie pokazałam co u mnie się działo na grudniowym tamborku...niestety za wiele się nie działo. W wolnej chwili powstały trzy takie maleństwa.





To sa chyba najmniejsze wzorki, jakiekolwiek wyszyłam. Bardzo mi się podobają, ale nie mam pomysłu na ich wykorzystanie. Myślę, że może zrobię z nich breloczki, chyba, że macie jakieś sugestie?


5 listopada 2018

Serce łowickie w atmosferze jesieni

Mimo, iż jesień tegoroczna nas wielce rozpieszcza kolorami, ja postanowiłam wrócić do haftu z bardziej soczystymi kolorami. Moje serducho łowickie leży i aż się prosi, żeby go w końcu skończyć.





Więc usiadłam i skończyłam połówkę, rozpoczynając drugą. Fajne jest wrócić do haftu po ponad półrocznej przerwie. Niestety jakoś letnia pogoda nie zachęca mnie do wyszywania. W ciepłe dni bardzo dużo czasu spędzam na świeżym powietrzu jeżdżąc na rowerze lub biegając. Zima bardziej mnie nastraja do robótek. A jak jest u Was? Wyszywanie okresowo czy non stop w ciągu całego roku? Piszcie w komenatrzach lub na fanpagu. Bardzo cichutko tam siedzicie :)



Wracając do tematu, wyszywając zaczęły mi się kończyć nici i tu zaczęłam się ciut martwić...bo nici mam w domu naprawdę multum, a brakuje mi tylko kilku konkretnych numerów. Zawsze zamawiałam chińskie muliny z aliexpressu, ale słysząc o dodatkowych opłatach zaczęłam się martwić. Przy tych zmianach zupelnie nie opłaca się robić drobnych zakupów...



Zapewne serducho znowu będzie musiało poczekać swojego ukończenia aż zbraknie mi więcej numerów, wtedy zrobię większe zamówienie. A co tam u Was?